Bieszczady jesienne.
Bieszczady po raz szósty - inne niż wszystkie.
"Zabieszczaduj dzisiaj z nami, niech pokłonią Ci się połoniny, zabieszczaduj razem z aniołami, lot swój kieruj do Górnej Wetliny. Zabieszczaduj znowu z nami, tutaj czas anielsko płynie, każdy potok gada z aniołami, o bieszczadzkiej wspomina krainie"
Tak jak pisałem w piątym odcinku mojej bieszczadzkiej sagi rok 2016 był szczególny. Udało mi przyjechać w ukochane góry drugi raz. Tym razem samotnie. Dlaczego? Nie jest to miejsce na takie wywody. Po prostu musiałem przemyśleć, pomyśleć, oderwać się, zapomnieć. Dzięki tej samotnej wyprawie nie tylko odpocząłem psychicznie, ale zobaczyłem inny urok Bieszczad.
W Siekierezadzie |
Nie przeszkadzały mi zapowiedzi z baru przez mikrofon, tym razem spokojne, ciche. Nie to co kiedyś "Sieeeekieeeerrrrra 12". Piwko, spacer po miasteczku, sennym już trochę, ale z otwartymi galeriami, sklepikami, kafejkami. Ok. 20 wróciłem do kwaterki, zjadłem kolację i delektowałem się widokami Smereka. Kiedy goście udali się na odpoczynek, przy piwku zacząłem rozmowę z Mariuszem, właścicielem ośrodka. Od bratniej duszy dowiedziałem się ogromu informacji o Bieszczadach, o życiu tutaj, o autochtonach. Oczywiście rozmawialiśmy również o naszym życiu, stąd wiem, że Mariusz pod Lublinem prowadzi również pensjonat. Gorącą polecam - hotelikpodlasem.pl
Przełęcz Dźwiniacka |
Od tego momentu chyba najpiękniejsze widoki Bieszczad. Teraz dopiero zrozumiałem, dlaczego pani na dole przy sprzedaży biletu do parku, pytała się o czapkę. Wiatr wiał coraz mocniej, co skłoniło mnie do założenia polaru. Kiedy porywy wiatru miały taką moc, że musiałem miejscami trzymać się skał, założyłem kurtkę z kapturem. To chyba najbardziej wietrzny rejon gór. Mimo to opłacało się - przepiękne widoki, rzadkie mijanki z turystami. Bukowe Berdo praktycznie niezauważalne jako szczyt, za to Krzemień, na który nie można wejść, da się wyodrębnić.
Krzemień |
W zasadzie bez odpoczynku ruszyłem w drogę powrotną. Oczywiście wiatr pizgał, aż miło, a ja między Krzemieniem a Bukowym zszedłem jakieś 2 m. ze szlaku, położyłem się w trawie, leżałem, słuchałem....
Podczas schodzenia z Bukowego Berda zaczęło przybywać turystów, na Przełęczy Dźwiniackiej zabawna scena: mężczyzna w krótkich spodenkach i koszulce zaczynał zakładać na siebie ciepłe ubrania.
Pani, z którą dość często mijaliśmy się podczas wchodzenia, poprosiła mnie o zrobienie zdjęcia na Przełęczy Dźwiniackiej. Tak poznałem Kasię z Opola, z którą zeszliśmy spokojnie do Mucznego i zasiedliśmy w przytulnej, z kapitalną obsługą, karczmie "Carpathia". Ja niestety bezalkoholowo, a pani i przysiadający się jej towarzysze, jak najbardziej wspomagali się mocnymi trunkami. Czas minął mi niezwykle szybko. Cała trasa Muczne - Bukowe Berdo - Krzemień obliczona jest na ok. 2,5 godziny, a zejście zajmuje jakieś 1,5 godzinki.
Ok. 16 wyjechałem z Mucznego zatrzymując się przy retortach, gdzie mieliśmy przygodę z pracownikiem w 2013 r.
Retorty - skansen |
Powrót bezpośrednio do Smereka przebiegł bez zakłóceń, kolacja i nocne gadki z Mariuszem przy piwie, które przyniosły m.in. informacje, że w Smereku zlokalizowane jest największe skupisko retort w Bieszczadach. Bez dwóch zdań postanowiłem następnego dnia odwiedzić to miejsce. Mariusz obiecał wypożyczyć mi rower.
1 października po śniadaniu ok. 8.30 wyjechałem do miejscowości Łopienka, oddalonej o 20 km.
Cerkiew w Łopience |
Trasa na Korbanię nie sprawi nikomu większych problemów. Wręcz odwrotnie, mijane oczka wodne, kapliczka, cudowne przełęcze, sprawiają, że można się w tych górach zakochać. Dopiero ostatni fragment szlaku, w lesie, pozwala odczuć lekkie zmęczenie. Osobiście, wybierając Korbanię, myślałem, że będę wchodził sam, że nie będzie w ogóle ludzi. Początkowo tak wyglądało, kilku turystów i panów z wykrywaczami metali. Z Józkiem, mieszkańcem Kędzierzyna-Koźla, dyskutowaliśmy głównie o Bieszczadach, gdzie przyjeżdża od ok. 15 lat.
Na szczycie pojawia się betonowy trójnóg geodezyjny, drewniany, zamykany schron, który jest skutecznym schronieniem i wieża widokowa.
Z Józkiem w drodze na Korbanię |
Zejście z Korbani zajmuje niemal tyle samo czasu co wejście, a z gadatliwym Józkiem jeszcze szybciej.
Retorty w Smereku |
Oczywiście moja osoba stała się obiektem zaciekawienia pracowników, więc musiałem zrobić w tył zwrot.
Kolacyjka i delektowanie się przy piwku widokiem Smereka w zachodzącym Słońcu słuchając SDM. Czy potrzeba czegoś więcej ?
Po śniadaniu spakowałem się, podziękowałem Mariuszowi za gościnę i z żalem wyruszyłem do Włocławka. Niesamowity wyjazd, niesamowite przeżycia, niesamowici ludzie - Bieszczady.
Widok na Przełęcz Goprowską i Tarnicę |
Na Bukowym Berdzie |
Panorama Bieszczad z Bukowego Berda |
Parking przed trasą na Łopienkę |
Bieszczadzki Chrystus |
Przełęcz na szlaku na Korbanię |
Solina z wieży widokowej na Korbani |
CONVERSATION