Wycieczki weekendowe - krakowsko-sandomierska.
Wycieczka krakowsko - sandomierska.
Ta wycieczka z sierpnia 2012 roku jest inna niż wszystkie dotychczasowe, ponieważ nie jest weekendowa, to po pierwsze. Po drugie jest to wycieczka rodzinna, którą odbyliśmy z Agnieszką i Olą. Wykorzystaliśmy przyjazd na ślub i wesele Kasi i Tomka, zostaliśmy w Krakowie dłużej, korzystając z gościny naszej kochanej cioci Bogusi i dzięki temu zobaczyliśmy cudowne okolice Krakowa i Sandomierz.
20 sierpnia w poniedziałek wyjechaliśmy ok. 9 do Tyńca, mając do przejechania 18 km. Zwiedzanie z przewodnikiem "Opactwa benedyktynów w Tyńcu" jest o pełnych godzinach i zajmuje godzinę. Ten najstarszy klasztor w Polsce, gdzie Benedyktyni zawitali w XI wieku, był miejscem osadnictwa 1000 lat p.n.e.
![]() |
Dziedziniec w Tyńcu |
![]() |
W opactwie |
Z Tyńca pojechaliśmy do Oświęcimia, a pokonując 55 km. parkowaliśmy wśród setek samochodów przed "Muzeum Auschwitz - Birkenau", byłym niemieckim nazistowskim obozem koncentracyjnym i zagłady.
Muzeum utworzone w 1947 roku to miejsce pamięci dwóch części byłego obozu: Auschwitz i Birkenau. KL Auschwitz był największym z nazistowskich obozów koncentracyjnych i ośrodków zagłady, gdzie życie straciło ponad 1,1 mln ludzi. Nie sposób pisać o komorach, piecach, barakach i karcerach, dlatego uważam, że każdy powinien je zobaczyć.
Do Krakowa wróciliśmy późnym popołudniem, mając do przejechania 70 km.
We wtorek 21 sierpnia wybraliśmy się do "Sandomierza", oddalonego o 165 km., zabierając w podróż moją mamę, która dała się namówić kwestią zobaczenia miasta serialowego księdza Mateusza.
Uroku tego miasta nie trzeba mocno zachwalać. Przede wszystkim cudowny rynek, z kamienicami gotyckimi, barokowymi, których nazwy dają nam możliwość potwierdzenia jak wiele kultur przewinęło się przez to miasto. W tym miejscu można siedzieć godzinami.
My, po dłuższej chwili delektowania się widokiem i atmosferą rynku, udaliśmy się na zwiedzanie "sandomierskich lochów". Podobno podziemia ciągną się do Baranowa Sandomierskiego. Wielokrotne katastrofy budowlane stały się początkiem utworzenia Podziemnej Trasy Turystycznej, udostępnionej w 1977 roku o długości 470 m. W 2007 roku trasę wydłużono, najgłębsza komora jest 12 metrów pod ziemią, a z lochami jest tak dużo legend, że przewodnicy mają co opowiadać.
Po obiedzie udaliśmy się na zwiedzanie "Zamku Sandomierskiego".
![]() |
W Sandomierzu |
Z zamku weszliśmy na Wzgórze Świętopawelskie, gdzie znajduje się wejście do "Wąwozu Królowej Jadwigi".
![]() |
W wąwozie |
![]() |
Wąwóz |
Po zejściu nad Wisłę i spacerze wzdłuż rzeki zdecydowaliśmy się na powrót do Krakowa, chociaż bardzo chciałoby się zostać.
W środę po śniadaniu wyjechaliśmy do "Niepołomic", które leżą 18 km. od Krakowa. Ok. 10 weszliśmy do zamku królewskiego zwanego "drugim Wawelem".
![]() |
Przed zamkiem w Niepołomicach |
![]() |
Mały Wawel |
Zamek niszczony przez Szwedów, Austriaków i Niemców pełnił role mieszkaniowe, magazynowe i publiczne. Renowacja w latach 90 -tych przyniosła efekt w postaci nowoczesnego hotelu i centrum konferencyjnego, gdzie odbywają się koncerty, recitale, pokazy rycerskie. W zamku warto obejrzeć eksponaty myśliwskie i łowieckie Muzeum Przyrodniczego, a szczególnych wrażeń przynosi spacer po ogrodach.
Z zamku, mając ok. 30 km do przejechania, ruszyliśmy w stronę miejscowości Dobczyce, aby zwiedzić "zamek królewski nad zaporą Jeziora Dobczyckiego". Zamek usytuowany na stromej górze u podnóża rzeki Raba był twierdzą niezwykle trudną do zdobycia. Mimo obronnego charakteru dbano o bogactwo form architektonicznych, o czym świadczą piece kaflowe, posadzki, nadproża.
![]() |
Dobczyce |
![]() |
Widok na zaporę |
Do następnej miejscowości - "Lanckorona" - mieliśmy z Dobczyc ok. 35 km. W miasteczku, a szczególnie w rynku zakochaliśmy się od pierwszego wrażenia.
![]() |
Rynek w Lanckoronie |
"Rynek"powstał w XIV wieku, a z każdego rogu odchodziła jedna ulica. Dziś niestety ta zabudowa została zatarta wytyczeniem innych ulic. Domy pochodzą z początków 2 połowy XIX wieku i są niezwykle malownicze. Posiadają wystające okapy oraz zewnętrzne piwnice, a w większości są malutkie galerie. I najważniejsze - rynek jest bardzo pochyły.
![]() |
Lanckorona |
Spacerując z rynku w kierunku wzgórza, doszliśmy do "ruin zamku" z 1 połowy XIV wieku autorstwa
![]() |
Na ruinach |
![]() |
Ruiny zamku |
Po spacerze zapraszam do przytulnej i uroczej restauracji Arka, leżącej blisko rynku.
Do Krakowa z Lanckorony jest 40 km.
23 sierpnia, w czwartek ruszyliśmy z Krakowa w stronę słynnej "Pustyni Błędowskiej". Po 45 km. dojechaliśmy do miejscowości Chechło i dzięki miejscowym, przyjaźnie nastawionym ludziom, dotarliśmy do Pustyni Błędowskiej od strony mniej znanej, a co za tym idzie bardziej pustynnej.
![]() |
Na pustyni |
![]() |
Na Błędowskiej |
![]() |
Zalesiona część pustyni |
Z terenów pustynnych przejechaliśmy 8 km do Olkusza, gdzie znajduje się "Muzeum Afrykanistyczne",
![]() |
W Olkuszu |
![]() |
Nakrycia głowy z Afryki |
![]() |
W afrykańskim namiocie |
Obok znajduje się kolekcja minerałów Ziemi Olkuskiej i skamieniałości Jury Krakowsko - Częstochowskiej, które również warto obejrzeć.
Z Olkusza powrót do Krakowa to odległość jedynie 40 km.
Opisana wycieczka, trwająca 4 dni może być wykorzystana w długi weekend majowy, a przy okazji zachęcam do zwiedzania fantastycznego "Podziemnego Rynku", gdzie spacerując między Sukiennicami i kościołem Mariackim kilka metrów pod ziemią dotykamy średniowiecznego miasta. Zapraszam także do obejrzenia "Fabryki Emalia Oskara Schindlera"
![]() |
Fabryka Schindlera |
![]() |
Fabryka emalii |
CONVERSATION