Wycieczka w leszczyńskie.
Opisując tę wycieczkę cofamy się do 11 października 2013 r. i wyjazdu z Włocławka ok. 15.30, a trasa liczyła ok. 240 km. Wieczorem dotarliśmy do naszej kwatery - Dworek Zaremba w Wyciążkowie k. Leszna. Dworek ma rzeczywiste szlacheckie pochodzenie, jest powoli restaurowany przez pana Zarembę, pokoje przestronne, no można rzec - komnaty. W dworku jest jadalnia, gdzie gospodarze raczyli nas smacznymi posiłkami, jest stół bilardowy i miejsce na wieczorne pogaduchy.
Nam nie dane jednak było odpoczywać, gdyż o 20.30 mieliśmy umówione zwiedzanie "Muzeum Młynarstwa i Rolnictwa" w Osiecznej, ok. 6 km od kwatery. Jest to skansen, w którym na wyróżnienie zasługuje jedyny w Polsce kompleks trzech wiatraków, leżących blisko siebie. Nocne zwiedzanie oświetlonych wiatraków, zachowanych w dobrym stanie i sprzętu w ogromnej ilości nagromadzonego w nich przyniosło nam sporo wiedzy i radości. Niespodzianką było otwarcie dla nas specjalnie sklepu, gdzie mogliśmy zakupić pamiątki, chleb, mąkę, miód i inne wyroby spożywcze.
 |
Wewnątrz wiatraka |
 |
Wiatrak nocą |
 |
Eksponaty |
Po zwiedzaniu wróciliśmy do dworku, a wieczór umiliła nam gitara.
W sobotę po śniadaniu o 9 wyruszyliśmy pełni ciekawości do Bieżynia oddalonego od nas o 30 km. Chwilę poczekaliśmy na naszego drezynowego przewodnika. Pierwszy punkt sobotniej wyprawy to "
dymanie z Bieżynia do Kunowa drezyną". Wsiedliśmy pełni zapału i zaczęliśmy dymać.... No i okazało się, że to nie jest wcale takie proste i lekkie, chociaż śmiechu i radości było dużo. Dymać mogły cztery osoby, a drezynka trochę ważyła.
 |
Dymanie |
 |
Dymanie |
Ostatecznie poddaliśmy się i przesiedliśmy się do "spalinówki", którą za nami jechał przewodnik. Kunowo to dawna stacyjka kolejowa z atrakcjami: sprzedaż starych tekturowych biletów, obsługa zwrotnicy, a także możliwość przebrania się w mundury wszelakiej maści historycznej. Gdyby czas nas nie gonił, zapewne gościlibyśmy na stacyjce dłużej. Nagrodą jest prawo jazdy na drezynę, które mimo wszystko otrzymaliśmy.
 |
Stacja Kunowo |
 |
Przebieranki na stacji |
Z Bieżynia jechaliśmy 17 km do Gostynia, do "
Automuzeum Jana i Macieja Pedy". Ojciec i syn prowadzą niesamowite muzeum automobili z początków XX wieku. Samochody te samodzielnie remontują, odnawiają, większość jeździła w filmach polskich i zagranicznych. Do wszystkich można wsiąść i poczuć klimat wczesnych lat XX wieku - gwarantuję niezapomniane wrażenia.
 |
Automuzeum |
 |
Zabytkowe auta |
 |
Wiklinowy samochód |
35 km przejechaliśmy do Rydzyny, aby zwiedzić przepiękny "
zamek z XVII wieku". Kompletnie spalony został odbudowany dzięki dokumentacji fotograficznej tak, że otrzymał nagrodę europejską w uznaniu za doskonałą restaurację. W zamku organizowane są bale, wesela, a piękne sztukaterie i freski są ozdobą wnętrz tej okazałej budowli.
 |
Zamek w Rydzynej |
 |
Wewnątrz zamku |
 |
W zamku |
Po śniadaniu, które tego niedzielnego poranka zażyczyliśmy sobie ciut poźniej, wyjechaliśmy do miejscowości Kościan, a tam weszliśmy na teren parku rozrywki o nazwie
"Nenufar Klub". Nie mogliśmy liczyć na wszystkie atrakcje z przyczyny październikowej jesieni, ale i tak płynęliśmy tratwą, oglądaliśmy Świat Bajek, mogliśmy dotknąć m.in.Chrystusa z Rio, kręciliśmy się na karuzeli, przeprawialiśmy przez tor przeszkód i wchodziliśmy na linowego pająka. Bawiliśmy się jak małe dzieci, a na dodatek otrzymaliśmy prezent od państwa młodych, którzy mieli wesele w tutejszej restauracji.
 |
Rejs w Nenufarze |
Z Kościan do Włocławka jest tylko 218 km, więc powrót szybki. Bardzo chętnie jeszcze raz zajrzymy w te strony.
 |
W Rio de Janeiro |
 |
Więzienie |
 |
Zabawy |
CONVERSATION